17 listopada 2018

~ Mazidełko nagietkowe ~

Wiosną wysiałam do skrzynek nagietka.Bardzo lubię tę roślinkę ze względu nie tylko na ładne kwiatki,ale i walory lecznicze.Kiedy zakwitł miałam spore zbiory :)
Robię z niego nalewkę,którą stosuje się przy przeziębieniach,grypie,anginie czy chorobach skórnych.Maceraty olejowe i glicerynowe wykorzystuję do kremów,maści i mydeł.Surowcem jest nie tylko kwiat,ale całe ziele.Mocny napar sporządzony na soli fizjologicznej możecie stosować np.jako krople do nosa.

To bardzo wszechstronna roślinka więc jeśli macie ogródek lub choćby balkon,jak ja, to wysiejcie te kwiatki :) 

Do mojego mazidełka dodałam czystego wosku pszczelego,który działa silnie odżywczo
natłuszczająco,zapobiega wysychaniu skóry,uelastycznia i zmiękcza ją,a także działa ochronnie.W składzie jest też lanolina bezwodna,oczyszczona,której skład jest niezwykle podobny do naszej skóry,a dokładniej do warstwy lipidowej.
Lanolina posiada właściwości zmiękczające,oczyszczające,natłuszczające i wygładzające.
Mazidełko świetnie sprawdziło się w łagodzeniu podrażnień po oczyszczaniu twarzy u kosmetyczki jak również przy odparzeniach pampersowych ( wiadomo,pampers to wygoda,ale niezdrowa niestety).Radzi sobie świetnie przy bardzo suchych i podrażnionych dłoniach i piętach.Sprawdzi się również jako balsam na spierzchnięte usta.
Mazidełko robi się bardzo prosto.Wystarczy wyciąg olejowy połączyć z woskiem i lanoliną.Próbujcie,bo warto :) Te wszystkie apteczne maści chowają się do naturalnych.
maść nagietkowa

http://rozanski.li/361/nagietek-calendula/




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drukuj